"Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.
(K. I. Gałczyński)

enryk Sucharski
urodził się 12 listopada 1898 r. w rodzinie chłopskiej we wsi
Gręboszowo koło Dąbrowy Tarnowskiej. Duży wpływ na kształtowanie osobowości
przyszłego wiernego syna Ojczyzny, obok rodziców, miał ówczesny proboszcz
tamtejszej parafii ks. Piotr Halak. On umocnił jego dziecięcą wiarę oraz
rozbudził w nim zainteresowanie sprawami narodowymi. Młodzieniec, po zdaniu
egzaminu dojrzałości w 1917r. w tarnowskim gimnazjum, został powołany do
austriackiego wojska jako aspirant oficerski. Założony obcy mundur zamienił
na polski, gdy powstała wolna Ojczyzna. Służbę dla niej rozpoczął
uczestnicząc w walkach na Polesiu przeciw bolszewickiej inwazji. Za męstwo i
żołnierskie poświęcenie otrzymał wówczas order Virtuti Militari V kl.
Pełniąc różne funkcje wojskowe, awansował do stopnia majora, a we wrześniu
1938 r. został skierowany na teren Wolnego Miasta Gdańska na komendanta
Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Zgodnie z postanowieniami
Traktatu Wersalskiego ten niewielki cypel podlegał bezpośrednio władzom
polskim. Znajdowała się tutaj nieliczna załoga wojskowa, która w związku z
zagrożeniem wojennym ze strony Niemiec została zwiększona do ok. 218 osób, a
sam teren umocniony fortyfikacjami został dozbrojony bronią maszynową,
moździerzami, działkami ppanc. i znaczną ilością granatów. Zgodnie z planami
polskiego
Sztabu w razie niemieckiego ataku załoga winna wytrzymać natarcie przez 6
godzin, tzn. do czasu otrzymania odsieczy z Polski. Ale ostatni już rozkaz,
jaki mjr Sucharski otrzymał 31 sierpnia 1939 r. brzmiał: "Brońcie się tak
długo, jak będzie możliwe". Nazajutrz o godz. 4.47 pociski wystrzelone z
pokładu pancernika Schleswig-Holstein, przybyły do Gdańska z "pokojową
wizytą", spadły na Westerplatte. Rozpoczęła się II wojna światowa, a dla
majora Sucharskiego i jego załogi 7 dni trwająca bohaterska epopeja samotnej
walki w obronie honoru polskiego żołnierza i praw Rzeczypospolitej do tego
skrawka ziemi. Mimo olbrzymiej przewagi wroga obrońcy trwali na swoich
posterunkach. 7 września mjr Sucharski podjął trudną decyzję o kapitulacji.
Zebranej w koszarach załodze przedstawił ich sytuację - 15 zabitych, 20
ciężko rannych, brak amunicji - oraz sytuację w kraju, gdzie znaczna część
Polski była już w rękach wroga. Ostatnie spotkanie żołnierzy ze swoim
dowódcą zakończyło się odmówieniem modlitwy za poległych oraz pieśnią
Śpij kolego w ciemnym grobie. Rozpoczął się okres niemieckiej
niewoli." W czasie pobytu w oflagu często przystępował do Stołu Pańskiego.
Często odmawiał różaniec. Zachowała się z tych lat ręką Majora przepisana
tajemnica czwarta części pierwszej, radosnej różańca. Zachowało się także
skierowane doń zaproszenie na zebranie Rady Koła Studiów Katolickich, w
którego pracach czynnie uczestniczył w czasie przebywania w obozie.
Szczególną wymowę posiada fakt, że pierwszą czynnością Majora po wyzwoleniu
z obozu jenieckiego było przystąpienie do spowiedzi i Komunii św.". Majora
wyzwoliły wojska aliantów w 1945 r. Udał się wówczas do Włoch, gdzie
zameldował się u gen. Andersa z pragnieniem dalszego służenia Ojczyźnie.
Został przyjęty, mianowany nawet dowódcą 6. Batalionu Strzelców Karpackich,
a za obronę Westerplatte odznaczony krzyżem Virtuti Militari. Tymczasem
jednak nadchodziła chwila otrzymania najwyższej nagrody za wierną służbę z
rąk samego Boga. Zmarł 30 sierpnia 1946 r. w brytyjskim szpitalu
wojskowym w Neapolu. Czasowo jego szczątki spoczęły na cmentarzu w
Casamassimo. Do Ojczyzny przewieziono je dopiero w 1971 r. Powrócił na
Westerplatte, by spocząć we wspólnej mogile ze swoimi żołnierzami. Dziesięć
lat później, dzięki Solidarności, na mogiłę powrócił krzyż, znak
cierpienia i zwycięstwa.
Od 1972 roku jesienią corocznie świętujemy
Dzień Patrona Szkoły.
W roku 2001 Samorząd
Uczniowski wspólnie z Dyrekcją postanowił, że święto to będzie zawsze
obchodzone 12 listopada - w dniu urodzin majora Henryka Sucharskiego.
|